czwartek, 22 marca 2012

Płaszcz zimowy na początek wiosny.

     Coś nie miałam natchnienia żeby zaprezentować ten płaszcz może dlatego, że wyglądam w nim jak mała baryłka. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie, kiedy wrócę do figury sprzed ciąży, będę lepiej w nim wyglądać i się czuć.
     W związku z moich zniechęceniem założyłam go na MojąLissę, ale być może kiedyś pokażę go na sobie:)
     Ogólnie cieszę się, że zdążyłam go uszyć chociaż na kilka chłodnych jeszcze zimowych dni.
     To może od początku. Jest to płaszcz z okładki Burdy 12/2011 model 101. Miałam zamiar go bardziej zmodyfikować (np. dodać stójkę),jednak (prawdopodobnie z lenistwa) ograniczyłam się tylko do przedłużenia rękawów i pominięcia wolantu. Bardzo mi się podoba wersja przedstawiona w Burdzie, jednak chciałam go uczynić bardziej codziennym, poza tym tkanina którą wybrałam jest wystarczająco fikuśna.
     No i czas na prezentację:)







     Aha, chciałam jeszcze obwieścić, że mimo wszystko jestem bardzo z siebie dumna ponieważ jest to mój pierwszy płaszcz jaki uszyłam i pierwsza podszewka, którą szyłam z odpowiednią świadomością a nie na ślepo (wyszła fatalnie dlatego jej nie pokażę;)

11 komentarzy:

  1. Jak na pierwszy płaszczyk, to dobrze ci wyszedł. Tylko ćwiczenia czynią mistrza

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się skuszę w końcu na ten wykrój. Ładny płaszcz. Ja tam wcale nie widzę, że pierwszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć jak na pierwszy płaszczyk ładnie , nie wiem czy mogę ci coś podpowiedzieć ? afrah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam się bać, że pytasz o pozwolenie?;) możesz podpowiedzieć.

      Usuń
  4. przepraszam ,źle mnie zrozumiałaś ,chciałam służyć radą

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ja chętnie przyjmuję każdą radę i bardzo jestem ciekawa Twojej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też chętnie słucham rad od innych , wydaje mi się że nie potrzebnie stębnowałaś brzegi płaszcz ja zawsze podszywam to ręcznie ,wygląda dużo lepiej . Kiedyś przeszyłam maszynowo rękawy w żakiecie ale szybko to wyprułam , nie stębnowany wygląda o wiele lepiej . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze, nie pamiętam dlaczego, ale z jakiegoś powodu go ostębnowałam. W ogóle coś namieszałam z tym płaszczem, teraz uszyła bym go inaczej. Przede wszystkim wymierzyłabym go na własne rozmiary, ale wtedy bylam w zaawansowanej ciąży i dlatego teraz jest mi troche za luźny. Ale co tam, itak jestem z niego dumna bo jak na pierwszy raz to wydaje mi sie że jest całkiem niezły;) Pozdrawia.

      Usuń
  7. Pewnie że wygląda super ,a zarazem bardzo oryginalnie i zwraca uwagę tylko tak dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju, wspaniały i krój i materiał! Co do podszewki...miałam podobne doświadczenia z jej wszywaniem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. piękny płaszcz :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń