Okazuje się, że jest on bardzo pracowitym dzieckiem, ponieważ już w tak młodym wieku pomaga przy budowaniu dróg :)
Ale do rzeczy. Jak wspomniałam w poprzednim poście byliśmy na weselu.
Taka impreza to nie byle co, ubrać się trzeba. A, że miałam kawałek zalegającej bawełny postanowiłam uszyć małemu garnitur.
Wśród czasopism, które posiadałam znalazłam tylko jeden wykrój na marynarkę w rozmiarze 98 czyli tak naprawdę nie miałam wyboru. Na szczęście nie musiałam nanosić żadnych poprawek oprócz skrócenia rękawów.
Szyło się bardzo przyjemnie. Wyzwaniem jednak dla mnie było wszycie stójki, ponieważ zawsze omijałam stójki i kołnierzyki szerokim łukiem i nigdy nie miałam z nią do czynienia, ale dałam radę.
Na drugim zdjęciu lepiej widać szczegóły, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że zdjęcia nie są doskonałe za co bardzo przepraszam.
W oryginale kieszonki były zaokrąglone, jednak nie wychodziły mi za bardzo a nie miałam już czasu na kombinowanie.
Ponieważ nie miałam pasujących guzików zamontowałam zatrzaski
Spodnie odrysowałam od jego starych. Bardzo mi pomógł ten tutorial. Wydawało by się, że jest to bardzo prostą sprawą, ale gdyby w odpowiednim czasie etiblog nie umieścił tego posta Witek na weselichu byłby w dżinsach.
Tutaj na zdjęciach dzieciaczysko ma jeszcze smoczka w buzi, lecz krótko po imprezie pogryzł go i polecił by wyrzucić do kosza bo jest zepsuty! To taka informacja dla rodziców, którzy boją się jak to będzie gdy przyjdzie czas na pożegnanie smoczka :) Przyznam szczerze, że nie sądziłam iż pójdzie nam tak łatwo, ponieważ Witek ciągną smoczka dzień i noc. Miła niespodzianka :)
Wracając do marynarki, miałam duże obawy, że ten projekt nie wypali tym bardziej, że szyłam go na ostatnią chwilę (standard;)
A Wam jak się ona podoba? W Burdzie jest uszyta z lodenu i powiem Wam, że gdyby doba była dłuższa to na pewno bym synkowi sprawiła taki w wersji jesiennej:)
Do następnego!
hihihi no niezły z niego budowlaniec :) Potrzeba mu teraz pomaranczowych ubrań. :) A marynarka super!
OdpowiedzUsuńJa też narazie omijam stójki i kołnierzyki szerokim łukiem ;-) Tobie świetnie wyszło - garniturek jak się patrzy! Synek uroczy! :-)
OdpowiedzUsuńjaki uroczy! garnitur-ek wyszedł fantastycznie a synek od razy przyjął w nim odpowiednią postawę ;) a więc nie tylko z niego dobry budowlaniec ale i jak trzeba elegancki młodzieniec :)
OdpowiedzUsuńSynuś cudowny, garnitur przepiękny:-) pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńciekawie to wygląda!
OdpowiedzUsuńGarniturek rewelacja! I ta muszka...śliczny mały elegancik!
OdpowiedzUsuńModel na piątkę z plusem ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńWszystko super, tylko ten smok....fuj.
OdpowiedzUsuńNieźle Ci wyszło to szycie na ostatnią chwilę :) mały elegant!
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe komentarze! :)
OdpowiedzUsuńElegancki kawaler, super wyszła :)
OdpowiedzUsuń