Oto i ona - Podusia z troczkami we własnej osobie
Uszyłam ją z płótna i dziwnego materiału bez nazwy, ale przypominającego eko skórę.
Zbliżenie na troczki przez które ciężko było mi się zabrać za szycie:
Ps. I jak Wam się podoba?
Ps 2. Ona w rzeczywistości nie jest taka krzywa ;P
Pozdrawiam:)
Nie wygląda na krzywą - świetnie wygląda! :-)
OdpowiedzUsuńNo to dobrze że nie wygląda na krzywą. Dzięki:)
UsuńJa też nie widzę żadnych krzywizn :) Podusia jest piękna.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietna ta poduszka - a troczki faktycznie, jak już człowiek sobie nie opracuje jakiegoś sposobu czy jak raz tego nie zrobi - to wydaje się, że to czarna magia i więcej się pruje, dopasowuje, składa, przekłada i przyszpila niż szyje ;)
OdpowiedzUsuńAle najważniejsze, że się udało i jest piękna!
i wcale nie jest krzywa, wzorek myli, przecież widać.
Dziękuję bardzo:) niby instrukcja była bardzo dokładna, ale nigdy tego nie robiłam i w ogóle nie wiedziałam co to troczki :P
UsuńRewelka! A ja za swoją poduszkę właśnie powoli się zabieram, dopiero wydobyłam maszynę z pudła po wstępnym remoncie:D
OdpowiedzUsuńUuu, ale masz mocne odry! :)
UsuńŁadnie wyszła, fajny ten wzorek, kocham czerń i biel:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń